Ładowanie

Referendum już w niedzielę. Politycy apelują o udział, atmosfera coraz bardziej napięta

Justyna Zielinska _ konferencja prasowa

W najbliższą niedzielę, 22 czerwca, mieszkańcy Głubczyc zdecydują, czy chcą odwołać burmistrza Adama Krupę i obecną Radę Miejską. Do udziału w referendum zachęcali w piątek posłowie Kamil Bortniczuk i Paweł Kukiz. Konferencja prasowa została zorganizowana przez lokalne struktury Prawa i Sprawiedliwości.

— Nie przesądzamy, jak głosować. Ale głosować warto. To mieszkańcy znają najlepiej sytuację w gminie i powinni zadecydować, czy obecna władza spełnia ich oczekiwania — mówił Kamil Bortniczuk.

— Nie agituję za żadną stroną, zachęcam jedynie do wyrażenia swojego zdania — dodał Paweł Kukiz. — Zbyt wysokie progi frekwencyjne w referendach od lat są wykorzystywane przez lokalne władze jako sposób na ich unieważnianie. Wasza absencja to milczące wsparcie dla każdej władzy, która nie musi się tłumaczyć przed obywatelami.

Aby referendum było wiążące, udział w głosowaniu musi wziąć co najmniej 5314 osób – to 3/5 liczby głosujących w ostatnich wyborach samorządowych.

Zarzuty wobec burmistrza: bezczynność, nadmiar urzędników i… antydemokratyczne działania

Komitet referendalny nie kryje rozczarowania rządami obecnych władz. Wśród głównych zarzutów: nadmierna liczba stanowisk w administracji, brak działań na rzecz inwestorów, wysokie bezrobocie i niepokojące trendy demograficzne.

– Nasza gmina nie rozwija się, lecz zwija – oceniła Danuta Dobroczyńska-Wierzgacz, pełnomocnik komitetu. – Panuje marazm, a do tego dochodzi brak realnego kontaktu władz z mieszkańcami. Po sprawie farm wiatrowych nie mamy już złudzeń: głos obywateli jest ignorowany.

Komitet dodaje, że głubczycki samorząd działa dziś w sposób „antydemokratyczny”. W ostatnich dniach na terenie całej gminy ruszyła szeroko zakrojona akcja zniechęcająca do udziału w referendum. Setki plakatów, banerów i tysiące ulotek nawołują do bojkotu głosowania. Zgłaszane są przypadki wieszania materiałów bez zgody właścicieli posesji.

– Ta kampania nie ma nic wspólnego z oddolnym ruchem obywatelskim. To zorganizowana akcja władz gminnych, z udziałem burmistrza Adama Krupy — twierdzą członkowie komitetu. — Na jednej z ulotek burmistrz wprost wzywa do pozostania w domu. To próba odebrania mieszkańcom prawa głosu. To referendum „odwoływane” przez tych, którzy najbardziej się go boją.

źródło: https://www.facebook.com/referendum.glubczyce

Radna Zielińska gotowa do startu.

Na spotkaniu głos zabrała także Justyna Zielińska, radna Rady Miejskiej Głubczyc i członkini lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości. Potwierdziła gotowość ubiegania się o urząd burmistrza, jeśli referendum zakończy się sukcesem.

— To przykre, że w naszej gminie prowadzi się kampanię, która ma zniechęcić mieszkańców do udziału w głosowaniu. To dowód na to, jak bardzo potrzebujemy zmian — mówiła Zielińska.

Głos sprzeciwu wobec referendum

Nie wszyscy jednak popierają ideę referendum. Radny Paweł Buczek apeluje, by szanować wynik demokratycznych wyborów z 2024 roku.

— Nie zgadzam się na podważanie decyzji ponad 8,5 tys. mieszkańców. Nie poprę referendum, które – w mojej ocenie – jest inspirowane politycznie i może bardziej zaszkodzić niż pomóc — mówi Buczek.

Głubczyce już głosowały. Z jakim skutkiem?

To już drugie referendum w tym roku. W lutym mieszkańcy wypowiadali się w sprawie budowy farm wiatrowych. Zbyt niska frekwencja sprawiła, że głosowanie było niewiążące.

Czy tym razem będzie inaczej? O tym zdecydują mieszkańcy w niedzielę.

Share this content: